mendas 26.04.2007 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 słuchajcie jestem zainteresowany wiedzą na temat: JAK SAMEMU ROZŁUPYWAĆ KAMIENIE, ostatnio bardzo się zacząłem tym interesować, ale niestety nie znam nikogo kto by mi to potrafił wytłumaczyć....MOJA PROŚBA : jeżeli ktoś z WAS potrafi to robić proszę o wskazówki, a może nie tylko mnie się one przydadzą.Mam na działce kilka wielkich kamieni i chciałem z nich zrobić sobie dróżkę po działcę, ale trzeba je najpierw podzielić na części (najlepiej płaskie) Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an-bud 26.04.2007 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 ja też.jw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jurand79 26.04.2007 15:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 Hej, Kiedyś gdzieś na forum spotkałem się z radą, aby ponawiercać kamieńwzdłuż jednej linii i powbijać w te otwory suche drewniane patyki. Następnie wrzucić to do wody, żeby pęczniejące od niej patyki rozsadziły kamień. Prxzedpotopowe rozwiązanie ale podobno dość skuteczne Inna rada to próbować, próbować i jeszce raz próbować - odpowiednie ostukiwanie młotkiem... Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piotru7 27.04.2007 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Lepij robi się to tępą siekierą, bo ma dłuższą i węższąpowierzchnie styku z kamieniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jurand79 27.04.2007 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Lepij robi się to tępą siekierą, bo ma dłuższą i węższą powierzchnie styku z kamieniem Nie napisałem - miałem na myśli młotek kamieniarski. Do kupienia w większości sklepów z narzędziami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 27.04.2007 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Lepij robi się to tępą siekierą, bo ma dłuższą i węższą powierzchnie styku z kamieniem Sprawdzałeś, czy teoretyzujesz? Chciałabym wiedzieć, zanim każę mężowi zniszczyć siekierę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 27.04.2007 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 Hej, Kiedyś gdzieś na forum spotkałem się z radą, aby ponawiercać kamieńwzdłuż jednej linii i powbijać w te otwory suche drewniane patyki. Następnie wrzucić to do wody, żeby pęczniejące od niej patyki rozsadziły kamień. Prxzedpotopowe rozwiązanie ale podobno dość skuteczne Inna rada to próbować, próbować i jeszce raz próbować - odpowiednie ostukiwanie młotkiem... Pozdrawiam To chyba ja pisałem W ten sposób były łupane kamienie z których zbudowana jest moja stodoła. W kamieniu o wymiarach ca 60 cm x 100 wywiercone są otwory głębokości ok. 15 cm i srednicy ok. 2 cm. W te otwory wbijane były bardzo suche, chyba dębowe, kołki i polewane wodą. W czasie mrozów wystarczy wlać w otwory wodę. Pewnie jednak nie będziesz chciał czekać do zimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jurand79 27.04.2007 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2007 A możliwe Tomku, że u ciebie Ja także zastanawiam się nad łamaniem kamieni - mam na oku kilkanaście średniej wielkości głazików wygrzebanych przez koparkę podczas kopania kanalizy deszczowej - leżą w niedalekim pseudo-parku. Chyba przejdę się do urzędu miejskiego zapytać, czy mogę się nimi "zaopiekować". Po połupaniu niezły materiał na ścieżkę od furtki do domku by z tego był Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 28.04.2007 23:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2007 Dawno temu byłem w kamieniołomach granitu. Stary kamieniarz pokazał mi jak łupie się kamienie. Wygladało to na łatwą pracę jak się patrzyło. Próbowałem. Jak pokazał w które miejsce uderzyć kamien pękał. Bez pokazania miejsca mogłem walić długo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piotrul 01.05.2007 16:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Dawno temu byłem w kamieniołomach granitu. Stary kamieniarz pokazał mi jak łupie się kamienie. Wygladało to na łatwą pracę jak się patrzyło. Próbowałem. Jak pokazał w które miejsce uderzyć kamien pękał. Bez pokazania miejsca mogłem walić długo Parę lat temu sporo czasu walczyłem z tymi kamieniami > efekt podobny Opukiwanie małym młotkiem, walenie wielkim, nie powiem czasami pekały ale nie wtym kierumnku co trzeba Były tez sukcesy, ale głównie przy takich kamieniach w których wyraźnie widać słoje i faktycznie wystarczy przysłowiowe jedno puknięcie, ale takich kamieni jest jak na lekarstwo. Typowego okoczaka powiedzmy 100-150 kg (bo z takich wychodzi cos fajnego) amatorsko nawiercamy młoto-wietrarką i rozwalamy klinem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 11.05.2007 05:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2007 Dawno temu byłem w kamieniołomach granitu. Stary kamieniarz pokazał mi jak łupie się kamienie. Wygladało to na łatwą pracę jak się patrzyło. Próbowałem. Jak pokazał w które miejsce uderzyć kamien pękał. Bez pokazania miejsca mogłem walić długo Niestety, trzeba się pogodzić z tym, że nawet łupanie kamienia może być sztuką i nie da się tego nauczyć zaocznie w pół godziny. Ludzie się tego uczyli i uczą laaaaataaaaami. Takie rzeczy to są możliwe już tylko z wykonawstwem instalacji elektrycznych, gdzie uprawnienia uzyskuje się po parogodzinnym kursie albo i bez niego. Więcej nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mendas 13.05.2007 14:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2007 po wielu niepowodzeniach, próbach (nie zawsze udanych) mogę powiedzieć, że nie każdy kamień sie podda, rozmawiałem z facetem u którego na podwórku stało coś, około 30 - 40 połamanych kamieni... Podpowiedział !!! więc i ja podpowiadam : młotek do kamieni, wytrwałość, zawziętość i upór, konsekwentnie w jednej lini i walimy , walimy, walimy, walimy i walimy walimy i walimy. Po jakimś czasie (około 10-15 minut), jak ręce zaczną odpadać, mięśnie zaczną odmawiać posłuszeństwa - wołać o pomstę do nieba, jak zaczynasz myśleć że jedyne co powinieneś zrobić, to rozbić go własną głową albo chcesz go skopać tak by sobie poszedł pojawia się mała ryska... taka malusieńka.... wzdłuż tego gdzie waliłeś.... i wtedy znowu mobilizujesz się i staje się to na co czekałeś. WYGRANA !!!!!! PĘKAJĄ większość pęka bez zarzutu ale trzeba się napracować :) miłego walenia Opisujcie czy zadziałało jeszcze jedno nie musicie walic mocno sami wyczujecie, młotek około 3 kg.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 13.05.2007 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2007 Skoro Ci tak podpowiedział to kiepski fachowiec Widziałam w akcji dziadka, który był za stary, żeby w każdy kamień bezmyślnie walić kilkanaście minut. Zrobił piękny parkan z ciosanych kamieni wszystkie jak spod igiełki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.05.2007 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2007 Skoro Ci tak podpowiedział to kiepski fachowiec Widziałam w akcji dziadka, który był za stary, żeby w każdy kamień bezmyślnie walić kilkanaście minut. Zrobił piękny parkan z ciosanych kamieni wszystkie jak spod igiełki. Dziadek wiedział w które miejsce uderzyć. Fachowiec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 14.05.2007 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2007 Skoro Ci tak podpowiedział to kiepski fachowiec Widziałam w akcji dziadka, który był za stary, żeby w każdy kamień bezmyślnie walić kilkanaście minut. Zrobił piękny parkan z ciosanych kamieni wszystkie jak spod igiełki. Dziadek wiedział w które miejsce uderzyć. Fachowiec. Przypomina mi się rachunek z dawnych czasów za naprawę samochodu: 1. Uderzyłem młotkiem - 1,00 zł 2. Wiedziałem gdzie - 99,00 zł ----------------------------------------------------- Razem - 100,00 zł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 15.05.2007 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2007 No comments. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stalker Greg 24.05.2007 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 Jak podaje "Poradnik budownictw wiejskiego" z 1955 r. "aby rozłupać duże kamienie narzutowe, trzeba je odkopać, jak najbardziej odsłonić z wierzchu i z boków, potem wzdłuż uwarstwienia wykuć co 15 cm wgłębienia, wstawić w nie stalowe kołki i kolejno, lekko uderzać młotem" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lidka i Janusz 24.05.2007 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2007 Jak podaje "Poradnik budownictw wiejskiego" z 1955 r. "aby rozłupać duże kamienie narzutowe, trzeba je odkopać, jak najbardziej odsłonić z wierzchu i z boków, potem wzdłuż uwarstwienia wykuć co 15 cm wgłębienia, wstawić w nie stalowe kołki i kolejno, lekko uderzać młotem" Trzeba spróbować. Mam kilka takich kamieni, niektóre ze słojami, chcę je wykorzystać po rozłupaniu,na przykład do oczka wodnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lenga 15.06.2007 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2007 witam wlasnie jestem po dniu rozbijania kamyczka o rozmiarach mniej wiecej malucha tj fiata 126p. niedowiarkom podpowiem ze rzecz sie dzieje w szwecji na tzw. SMOLANDZIE gdzie jest wiecej kamieni na polach niz lisci na drzewach wzdluz drog miejscowi buduja zgrabne murki o rozmiarach nasypow kolejowych a i w lesie tez takie spotkalem ale do rzeczy miejscowy fachowiec przygotowal mi kliny oczywiscie zelazne ale nie stalowe i specialne blaszki ktore wklada sie w wywiercony otwor.wyglada to tak ze klin rozpycha blaszki formatu sledzi do namiotu dziury sie wierci hadeesem ok 15cm w lini lupania efekty sa rozne nawet miejscowi maja problemy i wspomagaja sie dynamitem - nie zartuje przyjechal dzidek ciagnikiem na lawecie mial kompresor wywiercil 1m otwor wsadzil pol laski przykryl matami ze starych opon i BUM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jurand79 16.06.2007 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2007 witam wlasnie jestem po dniu rozbijania kamyczka o rozmiarach mniej wiecej malucha tj fiata 126p. niedowiarkom podpowiem ze rzecz sie dzieje w szwecji na tzw. SMOLANDZIE gdzie jest wiecej kamieni na polach niz lisci na drzewach wzdluz drog miejscowi buduja zgrabne murki o rozmiarach nasypow kolejowych a i w lesie tez takie spotkalem ale do rzeczy miejscowy fachowiec przygotowal mi kliny oczywiscie zelazne ale nie stalowe i specialne blaszki ktore wklada sie w wywiercony otwor.wyglada to tak ze klin rozpycha blaszki formatu sledzi do namiotu dziury sie wierci hadeesem ok 15cm w lini lupania efekty sa rozne nawet miejscowi maja problemy i wspomagaja sie dynamitem - nie zartuje przyjechal dzidek ciagnikiem na lawecie mial kompresor wywiercil 1m otwor wsadzil pol laski przykryl matami ze starych opon i BUM Faktycznie pod kątem dostępności "kamyczków" mają tam raj (lub przekleństwo - widziałem w mieście dziurę pomiędzy budynkami, przygotowaną pod nową inwestycję, wyglądało to jak wielki basen wykuty w skale). Napisz jak wyglądają efekty twojego rozbijania, może mógłbyś wkleić fotki.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.